Karma Flow

Częstym motywem w moich recenzjach jest gra, która ma w sobie coś interesującego, ale której sporo brakuje aby zebrać najwyższe pochwały. Wiele z takich gier cieszy się dużą popularnością w świecie RM, ale niektóre nie. Karma Flow to produkcja włoskiego twórcy OldPata, która moim zdaniem ma kryminalnie niską rozpoznawalność i mi samemu „przeleciała pod radarem”, do czasu kiedy przypadkiem ją odkryłem.

Mamy do czynienia z grą określaną przez autora jako „taktyczna gra akcji” i trudno się z tym nie zgodzić, ale to nie dla gamepleyu warto w nią zagrać. Fabuła przedstawia losy Florien „Flo” Kealborn, płatnej zabójczyni. Działa ona w ogarniętym przez mafie mieście Rolsara, w którym zlecenia na likwidacje celów stanowią sposób na załatwianie sporów między klanami przestępczymi.

Mógłbym rozpisywać się na temat fabuły i klimatu gry, ale są one czymś, co zdecydowanie warto sprawdzić samemu – szczególnie, że opowieść gry zawarta w pięciu krótkich rozdziałach obfituje w zwroty akcji i tajemnice do odkrycia. Atmosfera, reżyseria i spójność produkcji zrobiły na mnie duże wrażenie od samego początku, i trzymały poziom do samego końca. Estetyka tytułu jest utrzymana w klimacie filmu akcji z lat 80., z gatunku tych bardziej mrocznych. Dobór muzyki jest genialny – pochodzi ona z różnych źródeł, niektóre kawałki, jak motyw w menu i kilka innych, naprawdę zapadają w ucho. Oprawa jest bogata w autorskie grafiki, a interfejs i hud są oryginalne. Do miksu estetyk i motywów są dodane między innymi wątki kryminału noir i paranormalne, ale polecam każdemu dać tej grze szansę, niezależnie od preferencji, ponieważ styl produkcji jest zrobiony wybitnie jak na grę w RM.

Sama opowieść mimo drobnego cliffhangera i zapowiedzianych kontynuacji (istnieje demo spinoffu i zapowiedź sequela) stanowi całość, która zamyka się w trzech-czterech, może pięciu godzinach. Nie chcę zdradzać za wiele, ale powiem, że obraca się ona wokół Florien i tytułowej Karmy. Zobaczymy konflikty między gangami, zostaną wyjaśnione tragiczne początki kariery zabójczyni, jak i upadek jej organizacji zabójców. W świecie gry bowiem zaczęła działać Karma – niewyjaśnione zjawisko, które zaczęło karać morderców. Próby jej oszukania przez Florien jak i nagły, krwawy konflikt z ludźmi, którzy chcą to zjawisko wykorzystać, jest chyba najlepiej poprowadzonym wątkiem jakim widziałem w grach na RM, a przynajmniej stoi w pierwszej trójce. Stanowi on również oś, wokół której jest zbudowana spójność gry, ponieważ rozgrywka ściśle się z nim łączy. Zanim jednak do tego dojdziemy, muszę dodać, że fabuła ma pewne drobne wady. Nie należą do nich ściśle postaci, które na ogół są charyzmatyczne, ale trochę brakuje im głębi. Florien jest na pierwszym planie, jej charakter jest odpowiedni i nawet można ją lubić, z zastrzeżeniem, że jest oziębłą bohaterką. Ponieważ produkcja jest krótka, tło zarysowano zupełnie minimalnie, ale można to uznać za zaletę. Bardziej widocznym problemem w grze są momentami przydługie dialogi i parę dziwnych decyzji fabularnych, które jednak można zignorować.

Rozgrywka w Karma Flow jest oparta o prostą formułę: skradanie na rozległych mapach, unikanie patroli i likwidacja celu. Samo przekradanie się jest zrealizowane dość słabo (wiem o czym mówię!), trudno określić kiedy przeciwnicy nas widzą, a kiedy nie, ich zasięg wzorku jest zbyt wielki, a wszczęty alarm wymaga zbyt długiego przeczekania w bezpiecznym miejscu. Mapy są zbudowane w prosty sposób i każda z nich zawiera drobne zadania poboczne, polegające zazwyczaj na odnalezieniu czegoś. Florien walczy za pomocą noża, broni palnej i rozstawianych min zbliżeniowych. Działa to prawie zupełnie jak prosty ABS, na szczęście wrogowie giną od jednego ciosu i nawet dobrze się w to gra, choć są typowe problemy wynikające z takiego systemu. Wielką zaletą rozgrywki jest zróżnicowanie misji, szczególnie system oszukiwania Karmy – zabijanie ludzi bezpośrednim strzałem staje się zabronione i należy atakować wykorzystując otoczenie – na przykład „lustra” odbijające strzały. Są też walki z bossami, które mają jednak problem z ich konstrukcją, szczególnie druga – trudno odkryć, co dokładnie trzeba zrobić aby wygrać. Na najwyższym poziomie trudności gra nie toleruje błędów, a po każdym epizodzie dostajemy podsumowanie, ocenę w formie litery i odpowiednie wynagrodzenie, za które można zakupić wyposażenie między misjami. Ciekawy jest również system zdobywania informacji – przed misją można kupić za niemałe sumy cynki odnośnie lokalizacji celu lub inne wskazówki. Niestety, ten koncept zupełnie nie wypalił. Chociaż rzeczywiście trzeba lokalizować przemieszczający się po mapie cel, gra jest zbyt prosta i chaotyczna, aby mogło to dobrze działać.

Kończąc, Karma Flow to gra ze świetną opowieścią, której jedynymi istotnymi wadami są dość przeciętny gameplay i umiarkowana długość. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch kwestiach. Pierwszą jest możliwość zalogowania się do portalu GameJolt, bowiem launcher gry to umożliwia. Serwis ten jednak oferuje tylko porównywanie wyników i achievementy. Drugą sprawą jest odblokowywanie materiałów dodatkowych w grze. Aby zdobyć wszystkie, trzeba jednak ukończyć grę na 100% (z aktywnościami pobocznymi), czego nie chciałem robić z powodu mechanik. Nie mniej jednak, na pewno kiedyś wrócę do tej gry i czekam na jej kontynuację.

Kryzz333

Autor gry: OldPat
Wersja RM: 2003
Gatunek: Taktyczna, Akcji
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2016
Download: RMN

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.